Fragment
przemówienia Premiera nowego rządu, wybranego w wolnych wyborach we wrześniu
2023 r.
– ... wychodząc naprzeciw oczekiwaniom
obywateli, stworzyliśmy nowe ministerstwo ds. butów. – zakończył Premier, a zewsząd
słychać było oklaski i krzyki aprobaty.
Kolejny krok w budowie państwa dobrobytu
został wykonany.
Luty 2025 r.
– Rozmowa Premiera z ministrem
– Panie Premierze, nasze dotychczasowe
działania przyniosły wiele pozytywów, ale jest nas zbyt mało – minister ds.
butów podrapał się po głowie. – Zbyt mało środków przeznacza się do naszego
ministerstwa. No, rozumie Pan, chyba?
Premier patrzył ze zrozumieniem na Tadeusza.
Mianując go Ministrem ds. butów, wiązał z nim wielkie nadzieje. Wiedział
jednak, że na efekty przyjdzie czekać. Teraz zaś zdał sobie sprawę, iż będzie
trzeba poważnie zastanowić się nad poszerzeniem zasobów ministerstwa.
– Co proponujesz? – Patrzył na niego nie wiedział,
czy oczekiwać niemożliwego, czy też raczej mało błyskotliwych pomysłów.
– Należy stworzyć stanowiska pełnomocników ds.
butów w każdym województwie. Trzeba poszerzyć mój zespół, zatrudnić
specjalistów – Minister zaczerpnął powietrza i kontynuował. – A na to trzeba
kasy, dużo kasy. A ja jej nie mam. A bez tego, no rozumie Pan, bez tego nie będzie
efektów. A jak nie będzie efektów, to ludzie nie będą zadowoleni. Ja mam
pomysły – Tadeusz mówił coraz to szybciej. – Dużo pomysłów, bardzo dużo. Ludzie
będą zadowoleni, nawet bardzo. No rozumie Premier, ale jak to wszystko bez
kasy, bez ludzi.
– A jakie to pomysły macie towarzyszu, znaczy
się kolego? – Premier zaciekawiony patrzył na Tadeusza. Na tego gościa, który
był tak bliski kuzynce Leoni.
– Po pierwsze musimy wprowadzić system
zniżek. Nie może być tak, że dla przykładu taki biedny student przyjdzie do
sklepu obuwniczego i nie będzie go stać na adidasy, znaczy się buty sportowe. A
taki emeryt. Na leki mu brakuje, a potrzebuje butów. Nie kupi i będzie jeszcze
częściej chorować. No i dzieci. Nogi szybko rosną i co chwila trzeba buty
kupić. A kasy nie ma. Panie premierze tak nie może być? – Tadeusz się zapalił,
a Premier trafił z pytaniem, które tylko popchnęło go dalej.
– A jak ma być?
– Dla przykładu, dla emeryta jedna darmowa
para butów rocznie. Jak ktoś nie ma lewej nogi, to trzeba znaleźć człowieka z
brakiem prawej nogi i kupić im jedną parę butów. Oszczędności mamy. – Tadeusz z
uciechą wyrzucił pomysł, chodzący mu po głowie już od paru miesięcy. – A dla
przykładu taki student nie kupi adidasów, znaczy się butów sportowych i nie będzie
biegał. Sport straci, młodzieniec się zapuści. A tak nie może być. Dopłacimy mu
do butów połowę ceny. Niewielkie pieniądze, a zysk duży. No i dzieci. Możemy
poprzez szkoły buty wypożyczać. Nie będą się marnować i ekologicznie będzie.
– Tadeuszu, ale koszty. Nie stać nas na to.
No, ile to będzie kosztowało?
– Trzysta milionów. Wiem, że tyle nie mamy i
nie chcę od razu wszystkiego. Zacznijmy od studentów, powołajmy koordynatorów ds.
butów w każdym województwie i koszt nie będzie duży. Sto milionów w tym roku. A
ludzie zadowoleni będą.
– Niech tak będzie. Możesz też dodać
inwalidów. Ludziom trzeba pomóc.
Premier zamyślił się i w myślach już wybierał
buty dla syna studenta.
Czerwiec 2026
r. – Rozmowa Premiera z ministrem
– Tadeuszu, tak się nie da. Dajemy kasę, a
efektów nie ma. Ludzie niezadowoleni. Strajki są. Nie mogę cię dłużej
ochraniać. No nie mogę – zbolałym głosem mówił Premier.
– Efekty będą. Jeden już jest.
– Jakie efekty, strajki, niezadowolenie? –
Premier podniósł głos.
– W dotowanych butach nasz student pobił
rekord polski w biegu na czterysta metrów.
– To nie sukces. To ochłap sukcesu. A mówiłem
dać emerytom buty, żeby było sprawiedliwie, a ty nie. I firmom naszym trudniej,
import je wykańcza. A ty ze studentem wyjeżdżasz. Mam wyjść do ludzi i
powiedzieć, że sto milionów poszło na rekord w biegu. Mam się ośmieszyć? –
Premier wrzasnął.
– Nie, to nie tak. Zatrudniliśmy kancelarię
prawną, zatrudniliśmy ekonomistów. Na dniach będzie raport co dalej robić.
Koordynatorzy wojewódzcy ślą raporty. Mamy coraz więcej danych. A bez danych
ani rusz. Do tej pory działaliśmy jak we mgle, że się tak wyrażę. Byliśmy w
czarnej dupie, ale jest już światełko w tunelu.
– Czy ty siebie słuchasz? Analizy dopiero
teraz? Opozycja chce komisji ds. butów. Chcą wiedzieć, co się dzieje?
– Ale panie Premierze.
– Żadne "ale". Dajemy po parze
butów każdemu emerytowi, wypożyczamy dzieciom buty w szkołach i możemy im dodać
parasol.
– Parasol?
– Nie zmokną i na leki mniej wydadzą. A koszt
niewielki. Tak trudno wyjść poza schemat myślenia. Czy jesteście tak
ograniczeni? No błagam. A na komisję
musimy się zgodzić. Zacznij działać Tadeusz. – Premier uspokoił się nieco i
zakończył. – To by było na tyle.
Grudzień 2026
r. – Fragment obrad Komisji ds. butów.
– Panie ministrze. Pana działania to jest
jakaś kpina. Czy wy myślicie, że organy wojewódzkie rozpoznają lokalne
potrzeby? Że wiedzą, czego ludziom potrzeba. To jest nonsens, by w województwie
był koordynator ds. butów. Oni nie czują potrzeb lokalnej społeczności – żywiołowo
przemawiał Borys. – Trzeba być bliżej ludzi. To zadanie dla samorządów, a nie
rządu? Wprowadziliście wypożyczalnie butów w szkołach, a nawet nie wiecie, ilu
uczniów je potrzebuje? A później leżą buty w magazynie i tylko niszczeją.
Pieniądze wyrzucone w błoto, że się tak wyrażę. A samorząd wszystko zbada.
Wprowadzi się kryterium dochodowe. Nie może być tak, że z naszych podatków
będziemy kupować buty dzieciom biznesmenów, lekarzy, sędziów. Nie możemy na to
pozwolić.
– Panie Borysie, przerwę pana wywód.
Kryterium dochodowe wchodzi od nowego roku i nie tylko dla dzieci, ale i dla
emerytów. Dane o uczniach mamy z ministerstwa edukacji, a one otrzymały je od
samorządów. Mam domniemywać, że samorządy podają nieprawdziwe dane! –
zaatakował Tadeusz. – To my wprowadziliśmy ministerstwo ds. butów, to my
pomagamy ludziom. Wy nawet o tym nie pomyśleliście! A jak dorwiecie się do
władzy, to zlikwidujecie ministerstwo! Pozbawicie ludzi butów, nadziei na
lepsze jutro! – Tadeusz wrzasnął i usiadł wzburzony.
– Nikt nie mówi o likwidacji ministerstwa.
Nikt.
– Ja mówię. Ministerstwo ds. butów musi zostać
zniszczone – odezwał się Korwin.
– Nikt, z wyłączeniem prawicowych populistów
– poprawił się Borys. – My chcemy, by wszystko działało, tak jak trzeba. A czy
ktoś z was zapoznał się z sytuacją finansową firm obuwniczych? Nikt z rządu się
nie zapoznał. A one ledwo zipią. Nawet gorzej, są na progu bankructwa. Trzeba
im pomóc, dać dopłaty do wyprodukowanej pary butów, zapewnić zbyt, wprowadzić
interwencyjny skup butów. To są działania na już. Ale nie, wy wolicie
debatować, mydlić oczy społeczeństwu. A czy ktoś pomyślał o wprowadzeniu cła na
buty? Będą dodatkowe dochody budżetowe, które można przeznaczyć na dopłaty do
firm. Żeby to wymyślić, trzeba pomyśleć. My dajemy wam recepty jak na tacy.
Skorzystacie? Nie, nie skorzystacie...
Czerwiec 2026
r. – Fragment rozmowy Premiera z ministrem
– I jesteśmy w czarnej dupie. Wybory za
chwilę, a sukcesów brak. Co ty na to Tadeusz?
– Ale już wychodzimy na prostą. Wprowadzamy
działania zalecone w raportach. Już niedługo będą efekty.
– Gówno mnie obchodzi niedługo. Wybory za
kilka miesięcy, a my nic. Produkcja butów spada, uczniowie wypisują na forach
internetowych, że buty brzydkie, niewygodne, jedna firma zbankrutowała.
– Przepraszam, że przerywam Premierze. –
wtrącił się Minister. – Mamy kilka działań, które powinny przynajmniej przed wyborami
pomóc.
– A cóż możemy zrobić? – Premier bezradnie
rozłożył ręce. Wypunktują nas, pokażą naszą nieudolność.
– Nie pokażą, nie wypunktują. Zakażemy
sprzedawać butów z tęczą, znaczy się tych dla gejów. – uśmiechnął się Tadeusz.
– Ależ to głupota, zjedzą nas.
– Większość będzie zadowolona, a opozycja
zajmie się tą głupią tęczą. Poskarżą się unii, będą chodzić na demonstracje,
być może na golasa w samych butach. Nikt nie będzie patrzył na efekty. A my
będziemy konsekwentnie bronić tradycyjnych wartości. Dodatkowo wprowadzimy
zniżki na czarne buty sznurowane kupowane wraz z czarną szatą.
– A to po co niby?
– Dla kościoła, kto inny kupi taki komplet –
zaśmiał się Tadeusz. – Opozycja nie skuma, a kościół nas poprze. A po wyborach
zakażemy sprzedaży butów na szpilkach. – Tadeusz wypalił.
– Niby czemu? – Premier zbaraniał.
– Efekty zdrowotne, zwyrodnienia stawów,
kręgosłupa. Nie możemy na to pozwolić. To wszystko generuje koszty. No i
przekażemy zadania samorządom. Odciążymy trochę nasz budżet.
Premier z niedowierzaniem słuchał Tadeusza.
Chłop wyrobił się i kto wie, czy w niedługim czasie nie zacznie mu zagrażać? Po
wyborach będzie musiał poszukać nowego ministra.
Styczeń 2027
r. – Fragment obrad Komisji ds. butów.
– Panie Ministrze. To, co zrobiliście w
ostatnim czasie, to kpina z prawa i sprawiedliwości. Zakazaliście sprzedaży
butów z tęczą. Nie respektujecie wyroków TSUE, który wyraźnie mówi, że to
dyskryminacja. Co więcej, wprowadziliście darmowe buty dla czarnej mafii. Tak,
o kościele myślę Ministrze Ziębo. Wprowadzacie nielegalne cła niezgodne z
prawem unijnym i żeby nie było zbyt mało, wprowadziliście nielegalną pomoc
publiczną dla firm obuwniczych. A to jeszcze nie koniec. Subwencje przekazywane
samorządom są zbyt niskie i nie pokrywają ich wydatków. A na domiar złego zakazujecie
sprzedaży szpilek!
– Proszę nie uspokoić pośle Borysie. –
przerwał Minister. – Objąłem ministerstwo stosunkowo niedawno i aktualnie jest
robiony wewnętrzny audyt. Na dzień dzisiejszy mogę zapewnić, iż nie jest łamane
prawo, a nasze działania idą naprzeciw oczekiwaniom ludzi. Otrzymaliśmy mandat
społeczny i to nas wybrano, a nie pana. Zakaz sprzedaży butów na obcasie jest
rekomendowany przez wszelkie znane ośrodki medyczne. Wiemy, iż może to napotkać
opór społeczny, ale czasem trzeba mieć odwagę, by wprowadzić niepopularne
decyzje. Co do pana słów o czarnej mafii, to protokół z obrad zostanie
przekazany do prokuratora.
– Ministerstwo ds. butów musi zostać
zniszczone – odezwał się Korwin.
– A pan panie Korwin, jak nie ma nic do
powiedziana to niech chociaż, nie przerywa. Rozmawiamy tutaj o prawdziwych
problemach, a pana populizm jest męczący. Może tak się działało w
dziewiętnastym wieku. Przypominam, iż mamy wiek dwudziesty pierwszy.
Luty 2028 r.
– Fragment rozmowy Premiera z ministrem
– Panie premierze, poprosiłem o spotkanie, bo
sprawy wymykają się spod kontroli.
– Proszę jaśniej Pawle.
– Czarny rynek szpilek corocznie rośnie. Kobiety
nic sobie nie robią z prawa, dokonują nielegalnych zakupów butów na obcasie i na bezczelnego
chodzą po ulicach. A za posiadanie szpilek nic nie grozi. Niektóre kobiety mają
po kilkanaście par w domu i twierdzą, że to na ich własny użytek i nimi nie
handlują. Może trzeba zaostrzyć przepisy i karać także za posiadanie? Inaczej nie
poradzimy sobie z narastającą patologią.
– Porozmawiam o tym z ministrem
sprawiedliwości. Coś jeszcze?
– Mamy dane, iż dzieci biznesmenów zaniżają
dochody w oświadczeniach majątkowych i wyłudzają wypożyczanie butów szkolnych.
Mamy zbyt mały aparat urzędniczy, by sprawdzić każde zaświadczenie, a samorząd
twierdzi, iż przekazujemy im zbyt mało środków, by wykonywać czynności
kontrolne.
– A duża jest skala?
– Tak naprawdę nie wiemy. Wiemy za to, iż
część butów do szkół nie dociera i jest sprzedawana za granicą. Tak w ogóle to
mafia obuwnicza jest coraz trudniejszym przeciwnikiem. Co rusz likwidujemy
nielegalne fabryki butów na obcasie, zatrzymujemy tiry ze szpilkami z przemytu.
Ostatnio zaś w lokalnych sklepach pojawiły się w sprzedaży szpilki, nazwanymi butami
do użytku akrobatycznego i nawet ich
skonfiskować nie możemy. Problemy narastają, a my mamy zbyt mało środków. Na
domiar złego prawo jest przestarzałe i nie pozwala skutecznie walczyć z mafią.
– Czy
masz jeszcze jakieś rewelacje? – Premier z niechęcią patrzył na ministra. Może
trzeba było zostawić Tadeusza?
– Trudno mi o tym mówić, ale niestety sygnały
są jednoznaczne. Darmowe buty dla kościoła są przedmiotem nielegalnego handlu i
najczęściej kupują je środowiska punków, które w ostatnim czasie wzmocniły się.
– Punków proszę zostawić w spokoju. To jest w
kompetencji ministra kultury i nie chciałbym, by w tej materii iskrzyło między
wami. Czy to już koniec?
– No cóż, brakuje butów w sklepach – bąknął
zmieszany minister.
– W tej materii proszę nawiązać kontakt z
ministrem handlu. Za miesiąc oczekuję pełnego raportu z sytuacji na rynku
obuwniczym. – Premier chciał już zakończyć, gdy niespodziewanie do głowy
przyszedł mu pomysł racjonalizatorki. – I jeszcze jedno, zastanówcie się nad
limitowaniem sprzedaży butów. Kartki mogą źle wyglądać. Wymyślcie coś innego.
– A gdyby tak w ramach wymiany. Stare buty za
nowe?
– Jaki ma być model, to ustalcie z ministrem
handlu. A procedury z firmami zewnętrznymi. – Premier poszperał w marynarce i
wyciągnął wizytówkę. – Oni się w tym specjalizują. To by było na tyle.
.......
Na tym kończę tę smutną opowieść, o naszej
współczesnej cywilizacji. Opisane przykłady "pomocy" państwa są
standardowymi metodami stosowanymi w naszym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz