piątek, 14 lutego 2020

Ministerstwo ds. butów


Fragment przemówienia Premiera nowego rządu, wybranego w wolnych wyborach we wrześniu 2023 r.  

– ... wychodząc naprzeciw oczekiwaniom obywateli, stworzyliśmy nowe ministerstwo ds. butów. – zakończył Premier, a zewsząd słychać było oklaski i krzyki aprobaty.
Kolejny krok w budowie państwa dobrobytu został wykonany.

Luty 2025 r. – Rozmowa Premiera z ministrem

– Panie Premierze, nasze dotychczasowe działania przyniosły wiele pozytywów, ale jest nas zbyt mało – minister ds. butów podrapał się po głowie. – Zbyt mało środków przeznacza się do naszego ministerstwa. No, rozumie Pan, chyba?
Premier patrzył ze zrozumieniem na Tadeusza. Mianując go Ministrem ds. butów, wiązał z nim wielkie nadzieje. Wiedział jednak, że na efekty przyjdzie czekać. Teraz zaś zdał sobie sprawę, iż będzie trzeba poważnie zastanowić się nad poszerzeniem zasobów ministerstwa.
– Co proponujesz? – Patrzył na niego nie wiedział, czy oczekiwać niemożliwego, czy też raczej mało błyskotliwych pomysłów.
– Należy stworzyć stanowiska pełnomocników ds. butów w każdym województwie. Trzeba poszerzyć mój zespół, zatrudnić specjalistów – Minister zaczerpnął powietrza i kontynuował. – A na to trzeba kasy, dużo kasy. A ja jej nie mam. A bez tego, no rozumie Pan, bez tego nie będzie efektów. A jak nie będzie efektów, to ludzie nie będą zadowoleni. Ja mam pomysły – Tadeusz mówił coraz to szybciej. – Dużo pomysłów, bardzo dużo. Ludzie będą zadowoleni, nawet bardzo. No rozumie Premier, ale jak to wszystko bez kasy, bez ludzi.
– A jakie to pomysły macie towarzyszu, znaczy się kolego? – Premier zaciekawiony patrzył na Tadeusza. Na tego gościa, który był tak bliski kuzynce Leoni.
– Po pierwsze musimy wprowadzić system zniżek. Nie może być tak, że dla przykładu taki biedny student przyjdzie do sklepu obuwniczego i nie będzie go stać na adidasy, znaczy się buty sportowe. A taki emeryt. Na leki mu brakuje, a potrzebuje butów. Nie kupi i będzie jeszcze częściej chorować. No i dzieci. Nogi szybko rosną i co chwila trzeba buty kupić. A kasy nie ma. Panie premierze tak nie może być? – Tadeusz się zapalił, a Premier trafił z pytaniem, które tylko popchnęło go dalej.
– A jak ma być?
– Dla przykładu, dla emeryta jedna darmowa para butów rocznie. Jak ktoś nie ma lewej nogi, to trzeba znaleźć człowieka z brakiem prawej nogi i kupić im jedną parę butów. Oszczędności mamy. – Tadeusz z uciechą wyrzucił pomysł, chodzący mu po głowie już od paru miesięcy. – A dla przykładu taki student nie kupi adidasów, znaczy się butów sportowych i nie będzie biegał. Sport straci, młodzieniec się zapuści. A tak nie może być. Dopłacimy mu do butów połowę ceny. Niewielkie pieniądze, a zysk duży. No i dzieci. Możemy poprzez szkoły buty wypożyczać. Nie będą się marnować i ekologicznie będzie.
– Tadeuszu, ale koszty. Nie stać nas na to. No, ile to będzie kosztowało?
– Trzysta milionów. Wiem, że tyle nie mamy i nie chcę od razu wszystkiego. Zacznijmy od studentów, powołajmy koordynatorów ds. butów w każdym województwie i koszt nie będzie duży. Sto milionów w tym roku. A ludzie zadowoleni będą.
– Niech tak będzie. Możesz też dodać inwalidów. Ludziom trzeba pomóc.
Premier zamyślił się i w myślach już wybierał buty dla syna studenta.

Czerwiec 2026 r. – Rozmowa Premiera z ministrem

– Tadeuszu, tak się nie da. Dajemy kasę, a efektów nie ma. Ludzie niezadowoleni. Strajki są. Nie mogę cię dłużej ochraniać. No nie mogę – zbolałym głosem mówił Premier.
– Efekty będą. Jeden już jest.
– Jakie efekty, strajki, niezadowolenie? – Premier podniósł głos.
– W dotowanych butach nasz student pobił rekord polski w biegu na czterysta metrów.
– To nie sukces. To ochłap sukcesu. A mówiłem dać emerytom buty, żeby było sprawiedliwie, a ty nie. I firmom naszym trudniej, import je wykańcza. A ty ze studentem wyjeżdżasz. Mam wyjść do ludzi i powiedzieć, że sto milionów poszło na rekord w biegu. Mam się ośmieszyć? – Premier wrzasnął.
– Nie, to nie tak. Zatrudniliśmy kancelarię prawną, zatrudniliśmy ekonomistów. Na dniach będzie raport co dalej robić. Koordynatorzy wojewódzcy ślą raporty. Mamy coraz więcej danych. A bez danych ani rusz. Do tej pory działaliśmy jak we mgle, że się tak wyrażę. Byliśmy w czarnej dupie, ale jest już światełko w tunelu.
– Czy ty siebie słuchasz? Analizy dopiero teraz? Opozycja chce komisji ds. butów. Chcą wiedzieć, co się dzieje?
– Ale panie Premierze.
– Żadne "ale". Dajemy po parze butów każdemu emerytowi, wypożyczamy dzieciom buty w szkołach i możemy im dodać parasol.
– Parasol?
– Nie zmokną i na leki mniej wydadzą. A koszt niewielki. Tak trudno wyjść poza schemat myślenia. Czy jesteście tak ograniczeni?  No błagam. A na komisję musimy się zgodzić. Zacznij działać Tadeusz. – Premier uspokoił się nieco i zakończył. – To by było na tyle. 

Grudzień 2026 r. – Fragment obrad Komisji ds. butów.

– Panie ministrze. Pana działania to jest jakaś kpina. Czy wy myślicie, że organy wojewódzkie rozpoznają lokalne potrzeby? Że wiedzą, czego ludziom potrzeba. To jest nonsens, by w województwie był koordynator ds. butów. Oni nie czują potrzeb lokalnej społeczności – żywiołowo przemawiał Borys. – Trzeba być bliżej ludzi. To zadanie dla samorządów, a nie rządu? Wprowadziliście wypożyczalnie butów w szkołach, a nawet nie wiecie, ilu uczniów je potrzebuje? A później leżą buty w magazynie i tylko niszczeją. Pieniądze wyrzucone w błoto, że się tak wyrażę. A samorząd wszystko zbada. Wprowadzi się kryterium dochodowe. Nie może być tak, że z naszych podatków będziemy kupować buty dzieciom biznesmenów, lekarzy, sędziów. Nie możemy na to pozwolić.
– Panie Borysie, przerwę pana wywód. Kryterium dochodowe wchodzi od nowego roku i nie tylko dla dzieci, ale i dla emerytów. Dane o uczniach mamy z ministerstwa edukacji, a one otrzymały je od samorządów. Mam domniemywać, że samorządy podają nieprawdziwe dane! – zaatakował Tadeusz. – To my wprowadziliśmy ministerstwo ds. butów, to my pomagamy ludziom. Wy nawet o tym nie pomyśleliście! A jak dorwiecie się do władzy, to zlikwidujecie ministerstwo! Pozbawicie ludzi butów, nadziei na lepsze jutro! – Tadeusz wrzasnął i usiadł wzburzony.
– Nikt nie mówi o likwidacji ministerstwa. Nikt.
– Ja mówię. Ministerstwo ds. butów musi zostać zniszczone – odezwał się Korwin.
– Nikt, z wyłączeniem prawicowych populistów – poprawił się Borys. – My chcemy, by wszystko działało, tak jak trzeba. A czy ktoś z was zapoznał się z sytuacją finansową firm obuwniczych? Nikt z rządu się nie zapoznał. A one ledwo zipią. Nawet gorzej, są na progu bankructwa. Trzeba im pomóc, dać dopłaty do wyprodukowanej pary butów, zapewnić zbyt, wprowadzić interwencyjny skup butów. To są działania na już. Ale nie, wy wolicie debatować, mydlić oczy społeczeństwu. A czy ktoś pomyślał o wprowadzeniu cła na buty? Będą dodatkowe dochody budżetowe, które można przeznaczyć na dopłaty do firm. Żeby to wymyślić, trzeba pomyśleć. My dajemy wam recepty jak na tacy. Skorzystacie? Nie, nie skorzystacie... 

Czerwiec 2026 r. – Fragment rozmowy Premiera z ministrem

– I jesteśmy w czarnej dupie. Wybory za chwilę, a sukcesów brak. Co ty na to Tadeusz?
– Ale już wychodzimy na prostą. Wprowadzamy działania zalecone w raportach. Już niedługo będą efekty.
– Gówno mnie obchodzi niedługo. Wybory za kilka miesięcy, a my nic. Produkcja butów spada, uczniowie wypisują na forach internetowych, że buty brzydkie, niewygodne, jedna firma zbankrutowała.
– Przepraszam, że przerywam Premierze. – wtrącił się Minister. – Mamy kilka działań, które powinny przynajmniej przed wyborami pomóc.
– A cóż możemy zrobić? – Premier bezradnie rozłożył ręce. Wypunktują nas, pokażą naszą nieudolność.
– Nie pokażą, nie wypunktują. Zakażemy sprzedawać butów z tęczą, znaczy się tych dla gejów. – uśmiechnął się Tadeusz.
– Ależ to głupota, zjedzą nas.
– Większość będzie zadowolona, a opozycja zajmie się tą głupią tęczą. Poskarżą się unii, będą chodzić na demonstracje, być może na golasa w samych butach. Nikt nie będzie patrzył na efekty. A my będziemy konsekwentnie bronić tradycyjnych wartości. Dodatkowo wprowadzimy zniżki na czarne buty sznurowane kupowane wraz z czarną szatą.
– A to po co niby?
– Dla kościoła, kto inny kupi taki komplet – zaśmiał się Tadeusz. – Opozycja nie skuma, a kościół nas poprze. A po wyborach zakażemy sprzedaży butów na szpilkach. – Tadeusz wypalił.
– Niby czemu? – Premier zbaraniał.
– Efekty zdrowotne, zwyrodnienia stawów, kręgosłupa. Nie możemy na to pozwolić. To wszystko generuje koszty. No i przekażemy zadania samorządom. Odciążymy trochę nasz budżet.
Premier z niedowierzaniem słuchał Tadeusza. Chłop wyrobił się i kto wie, czy w niedługim czasie nie zacznie mu zagrażać? Po wyborach będzie musiał poszukać nowego ministra.

Styczeń 2027 r. – Fragment obrad Komisji ds. butów.

– Panie Ministrze. To, co zrobiliście w ostatnim czasie, to kpina z prawa i sprawiedliwości. Zakazaliście sprzedaży butów z tęczą. Nie respektujecie wyroków TSUE, który wyraźnie mówi, że to dyskryminacja. Co więcej, wprowadziliście darmowe buty dla czarnej mafii. Tak, o kościele myślę Ministrze Ziębo. Wprowadzacie nielegalne cła niezgodne z prawem unijnym i żeby nie było zbyt mało, wprowadziliście nielegalną pomoc publiczną dla firm obuwniczych. A to jeszcze nie koniec. Subwencje przekazywane samorządom są zbyt niskie i nie pokrywają ich wydatków. A na domiar złego zakazujecie sprzedaży szpilek!
– Proszę nie uspokoić pośle Borysie. – przerwał Minister. – Objąłem ministerstwo stosunkowo niedawno i aktualnie jest robiony wewnętrzny audyt. Na dzień dzisiejszy mogę zapewnić, iż nie jest łamane prawo, a nasze działania idą naprzeciw oczekiwaniom ludzi. Otrzymaliśmy mandat społeczny i to nas wybrano, a nie pana. Zakaz sprzedaży butów na obcasie jest rekomendowany przez wszelkie znane ośrodki medyczne. Wiemy, iż może to napotkać opór społeczny, ale czasem trzeba mieć odwagę, by wprowadzić niepopularne decyzje. Co do pana słów o czarnej mafii, to protokół z obrad zostanie przekazany do prokuratora.
– Ministerstwo ds. butów musi zostać zniszczone – odezwał się Korwin.
– A pan panie Korwin, jak nie ma nic do powiedziana to niech chociaż, nie przerywa. Rozmawiamy tutaj o prawdziwych problemach, a pana populizm jest męczący. Może tak się działało w dziewiętnastym wieku. Przypominam, iż mamy wiek dwudziesty pierwszy.

Luty 2028 r. – Fragment rozmowy Premiera z ministrem

– Panie premierze, poprosiłem o spotkanie, bo sprawy wymykają się spod kontroli.
– Proszę jaśniej Pawle.
– Czarny rynek szpilek corocznie rośnie. Kobiety nic sobie nie robią z prawa, dokonują nielegalnych  zakupów butów na obcasie i na bezczelnego chodzą po ulicach. A za posiadanie szpilek nic nie grozi. Niektóre kobiety mają po kilkanaście par w domu i twierdzą, że to na ich własny użytek i nimi nie handlują. Może trzeba zaostrzyć przepisy i karać także za posiadanie? Inaczej nie poradzimy sobie z narastającą patologią.
– Porozmawiam o tym z ministrem sprawiedliwości. Coś jeszcze?
– Mamy dane, iż dzieci biznesmenów zaniżają dochody w oświadczeniach majątkowych i wyłudzają wypożyczanie butów szkolnych. Mamy zbyt mały aparat urzędniczy, by sprawdzić każde zaświadczenie, a samorząd twierdzi, iż przekazujemy im zbyt mało środków, by wykonywać czynności kontrolne.
– A duża jest skala?
– Tak naprawdę nie wiemy. Wiemy za to, iż część butów do szkół nie dociera i jest sprzedawana za granicą. Tak w ogóle to mafia obuwnicza jest coraz trudniejszym przeciwnikiem. Co rusz likwidujemy nielegalne fabryki butów na obcasie, zatrzymujemy tiry ze szpilkami z przemytu. Ostatnio zaś w lokalnych sklepach pojawiły się w sprzedaży szpilki, nazwanymi butami do użytku akrobatycznego  i nawet ich skonfiskować nie możemy. Problemy narastają, a my mamy zbyt mało środków. Na domiar złego prawo jest przestarzałe i nie pozwala skutecznie walczyć z mafią.
  Czy masz jeszcze jakieś rewelacje? – Premier z niechęcią patrzył na ministra. Może trzeba było zostawić Tadeusza?
– Trudno mi o tym mówić, ale niestety sygnały są jednoznaczne. Darmowe buty dla kościoła są przedmiotem nielegalnego handlu i najczęściej kupują je środowiska punków, które w ostatnim czasie wzmocniły się.
– Punków proszę zostawić w spokoju. To jest w kompetencji ministra kultury i nie chciałbym, by w tej materii iskrzyło między wami. Czy to już koniec?
– No cóż, brakuje butów w sklepach – bąknął zmieszany minister.
– W tej materii proszę nawiązać kontakt z ministrem handlu. Za miesiąc oczekuję pełnego raportu z sytuacji na rynku obuwniczym. – Premier chciał już zakończyć, gdy niespodziewanie do głowy przyszedł mu pomysł racjonalizatorki. – I jeszcze jedno, zastanówcie się nad limitowaniem sprzedaży butów. Kartki mogą źle wyglądać. Wymyślcie coś innego.
– A gdyby tak w ramach wymiany. Stare buty za nowe?
– Jaki ma być model, to ustalcie z ministrem handlu. A procedury z firmami zewnętrznymi. – Premier poszperał w marynarce i wyciągnął wizytówkę. – Oni się w tym specjalizują. To by było na tyle.
.......
Na tym kończę tę smutną opowieść, o naszej współczesnej cywilizacji. Opisane przykłady "pomocy" państwa są standardowymi metodami stosowanymi w naszym kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz